Francja. Rusza śledztwo ws. zabicia operatora kamery na Ukrainie

Dodano:
Zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay / Domena publiczna
Francuska prokuratura ds. terroryzmu wszczyna śledztwo w sprawie zabicia na Ukrainie dziennikarza i operatora telewizji Fox News Pierre'a Zakrzewskiego.

Operator pochodził z polsko-francuskiej rodziny. Urodził się w Paryżu. Prokuratura może rozpocząć śledztwo dotyczące śmierci Zakrzewskiego, ponieważ miał on podwójne, francusko-irlandzkie obywatelstwo. Zakrzewski zginął w poniedziałek na Ukrainie. Samochód, którym jechał we wsi Horenka pod Kijowem, został ostrzelany przez wojsko rosyjskie.

Dochodzenie dotyczyć będzie "świadomej intencji zabicia osoby chronionej przez prawo międzynarodowe" oraz "celowego ataku na osobę cywilną, która nie uczestniczy bezpośrednio w działaniach (zbrojnych)" – informuje agencja AFP. W gestii francuskiej prokuratury ds. terroryzmu leżą też sprawy związane z ludobójstwem i zbrodniami przeciw ludzkości.

Zakrzewski, którego ojciec był Polakiem, został obywatelem Irlandii, mieszkał w Londynie, pracował dla Fox News. Był przede wszystkim operatorem i fotografem, ale też montażystą i producentem telewizyjnym – przekazała poinformowała prezes Fox News Suzanne Scott.

Zginął korespondent wojenny

W ostatnią niedzielę zginął korespondent wojenny "The New York Times" Brent Renaud. Do zdarzenia doszło w miejscowości Irpień w obwodzie kijowskim. Amerykanin najprawdopodobniej został zastrzelony w głowę przez rosyjskich żołnierzy. Informację podał szef miejscowej policji Andrij Nebytow.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski złożył kondolencje rodzinie zmarłego dziennikarza. "Z całego serca składam kondolencje rodzinie Brenta Renauda, który stracił życie, dokumentując bezwzględność i zło wyrządzane Ukraińcom przez Rosję. Niech życie i poświęcenie Brenta zainspirują świat do walki o siły światła przeciwko siłom ciemności" – napisał w liście, którego kopię opublikowano w mediach społecznościowych. Oryginalną korespondencję ukraiński przywódca wysłał najbliższym amerykańskiego reportera.

Źródło: AFP/PAP/France24
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...